Właściciele Whakaari walczą o uchylenie wyroku po erupcji

Czas czytania: 2 minut
Przez Jamie Olivos
- w
Dymiący krater wulkanu z złowrogimi ciemnymi chmurami powyżej.

WarsawWłaściciele Whakaari/White Island, wulkanu w Nowej Zelandii, odwołują się od wyroku skazującego za niewłaściwe zapewnienie zdrowia i bezpieczeństwa. Twierdzą, że nie ponosili odpowiedzialności za bezpieczeństwo turystów w momencie erupcji wulkanu w 2019 roku, która zabiła 22 osoby. Uważają, że ich rola ograniczała się jedynie do bycia właścicielami terenu, na którym dozwolono wizyty, a za organizację wycieczek odpowiadały niezależne firmy turystyczne.

Wypadek wywołał istotne pytania o odpowiedzialność w nowozelandzkim przemyśle turystyki przygodowej. Zgodnie z apelem właścicieli, ich obowiązek ograniczał się jedynie do udostępnienia terenu, a nie do zapewnienia bezpieczeństwa. Ten spór prawny rozgrywa się w czasie, gdy pojawiają się obawy dotyczące zrównoważenia turystyki z naturalnymi zagrożeniami.

Kilka stron przyznało się do winy, co pokazuje, że przepisy stały się bardziej surowe od czasu zajścia.

  • Trzy firmy oferujące wycieczki helikopterem
  • Operator wycieczek łodzią
  • Przedsiębiorstwo organizujące loty widokowe
  • Nowozelandzka instytucja badawcza GNS Science

Turystyka zmierza w kierunku wprowadzenia surowszych środków bezpieczeństwa dla odwiedzających. Apel właścicieli podkreśla wyzwania związane z ustaleniem odpowiedzialności w turystycznych atrakcjach o podwyższonym ryzyku.

Sędzia Evangelos Thomas w pierwszym procesie orzekł, że kierownictwo Whakaari nie przeprowadziło właściwych ocen ryzyka, mimo że byli świadomi niebezpieczeństwa związanego z wulkanem na podstawie wcześniejszego wybuchu. Ta porażka była kluczowym powodem, dla którego zostali uznani za winnych. Jednak właściciele twierdzą, że zarządzanie ryzykiem wulkanicznym nie jest ich obowiązkiem.

Whakaari: Niewłaściwe zarządzanie ryzykiem wulkanicznym

Apel kładzie nacisk na konieczność jasnego określenia ról właścicieli ziemi i operatorów. Sędzia Simon Moore przeanalizował sprawę i stwierdził, że apelacja wymaga jednoznacznego dowodu na popełniony błąd podczas pierwotnego procesu. To pokazuje, jak poważnie system sądowniczy podchodzi do kwestii odpowiedzialności za bezpieczeństwo.

Sprawa ta otwiera dyskusję na temat lepszego edukowania turystów i wspierania ich w podejmowaniu świadomych decyzji przy uczestnictwie w turystyce ekstremalnej. Istnieje potrzeba przemyślenia sposobu, w jaki informacje o zagrożeniach naturalnych są przekazywane odwiedzającym. Chociaż turystyka przygodowa pociąga ze względu na ryzyko, najważniejsze jest zapewnienie bezpieczeństwa. Decyzje podjęte w tej sprawie mogą wpłynąć na przyszłe regulacje, redefiniując sposób, w jaki poszukiwacze wrażeń cieszą się przyrodą z zachowaniem środków ostrożności. W miarę postępu procesu prawnego branża turystyczna i instytucje rządowe z uwagą śledzą, jakie znaczenie będą miały one dla przyszłych wypraw w niebezpieczne rejony.

Świat: Najnowsze wiadomości
Czytaj dalej:

Udostępnij ten artykuł

Komentarze (0)

Opublikuj komentarz