Dlaczego przemoc trwa w Dagestanie, niespokojnej republice Rosji?

Czas czytania: 2 minut
Przez Pedro Martinez
- w
Zniszczone budynki, unoszący się dym i obecność wojska.

WarsawW regionie Dagestan na południu Rosji doszło do kolejnej fali przemocy w miniony weekend. Pięciu napastników zaatakowało cerkwie prawosławne, synagogi oraz posterunek policji w Machaczkale, stolicy regionu, i Derbencie. Zanim zostali powstrzymani przez władze, zabili co najmniej 20 osób. Te ataki budzą obawy dotyczące kwestii bezpieczeństwa w Rosji.

Dagestan znajduje się na Kaukazie Północnym między Czeczenią a Morzem Kaspijskim. To jedno z najbardziej różnorodnych i niestabilnych regionów Rosji. Obszar ten cechuje się:

W kraju mieszka ponad 30 uznawanych grup etnicznych, a oprócz rosyjskiego szczególnym statusem cieszy się 13 lokalnych języków. Populacja wynosi 3,2 miliona ludzi na rok 2024, z czego 95% identyfikuje się jako muzułmanie.

Chrześcijanie i Żydzi zamieszkują Dagestan od długiego czasu. Żydzi są obecni w tym regionie już od V wieku.

Przemoc w Dagestanie trwa od dłuższego czasu. Rozpoczęła się na początku lat 2000., gdy bojownicy przenieśli się z Czeczenii. Zamachy bombowe, ataki na policję i porwania były na porządku dziennym. Sytuacja poprawiła się dzięki wzmocnionym działaniom służb bezpieczeństwa przed Zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi w 2014 roku. Wielu bojowników wyjechało, by dołączyć do ekstremistów z Państwa Islamskiego w Syrii i Iraku.

Pandemia COVID-19 i inwazja na Ukrainę przyczyniły się do zmniejszenia poziomu przemocy, lecz napięcie pozostaje wysokie. W październiku 2022 roku pojawiły się nagrania z protestów w Dagestanie, gdzie aktywiści twierdzą, że wielu przedstawicieli mniejszości etnicznych jest wysyłanych do walki na Ukrainie. W tym samym miesiącu tłumy zaatakowały lotnisko w Machaczkale i obrały na cel samolot z Izraela. Ludzie gonili pasażerów i rzucali kamieniami w policjantów, raniąc ponad 20 osób.

W niedzielną noc uzbrojeni mężczyźni zaatakowali synagogę i cerkiew prawosławną w Derbencie. Podpalili synagogę przy użyciu koktajli Mołotowa. Większość poszkodowanych to prywatni ochroniarze i policjanci, którzy tam byli z powodu wcześniejszego incydentu na lotnisku.

Żadna grupa nie przyznała się do ataków. Kanały na Telegramie związane z filialem Państwa Islamskiego wychwalały napastników. Gubernator Dagestanu, Siergiej Mielikow, oskarżył islamskie "uśpione komórki" kontrolowane z zagranicy. Zasugerował, że atak miał związek z działaniami Rosji na Ukrainie, ale nie przedstawił dowodów. Prezydent Władimir Putin również obwinił Ukrainę za atak na Crocus City Hall w marcu, nie podając żadnych dowodów. Kijów zaprzeczył, jakoby był w to zaangażowany.

Dagestan ma silnie rozbudowane siły bezpieczeństwa, jednak reakcja była powolna, a agencje rządowe przedstawiały różne wersje wydarzeń. Mark Youngman, założyciel Threatologist, wyraził swoje obawy. Wspomniał, że co najmniej 15 członków służb bezpieczeństwa zostało rannych lub zabitych, co sugeruje, że władze nie były w stanie nawet ochronić swoich ludzi.

Aresztowano dagestańskiego urzędnika, ponieważ jego synowie byli rzekomo zamieszani w atak. Siły bezpieczeństwa Rosji nie wyciągnęły wniosków z wcześniejszych incydentów. Ich podejście do przeciwdziałania terroryzmowi wciąż opiera się na deportacjach i rygorystycznych środkach. Harold Chambers, ekspert ds. polityki i bezpieczeństwa, stwierdził, że rosyjskie władze były nieprzygotowane. Istnieje rozbieżność między planami Rosji w zakresie zwalczania terroryzmu a umiejętnościami lokalnych napastników.

Wojna na Ukrainie: Najnowsze wiadomości

Udostępnij ten artykuł

Komentarze (0)

Opublikuj komentarz