Etniczna grupa zbrojna oskarżona o atak na Rohingja.

Czas czytania: 2 minut
Przez Juanita Lopez
- w
Płonąca wioska pośród gęstego lasu i ciemnego dymu.

WarsawNa portalach społecznościowych pojawiły się niepokojące nagrania przedstawiające ciała dorosłych i dzieci leżące na drodze w pobliżu rzeki w Mjanmie. Filmy te prawdopodobnie pochodzą z niedawnego ataku. Trudno je jednak potwierdzić ze względu na ograniczenia w podróżowaniu i trwające walki w tym rejonie.

Od czasu przejęcia władzy przez wojsko w 2021 roku, w Mjanmie odnotowuje się nasilenie przemocy. Zwolennicy demokracji oraz przedstawiciele mniejszości etnicznych stawiają opór militarnym przywódcom. Szczególnie niepokojąca jest sytuacja w stanie Rakhine. Istnieją obawy dotyczące nowych ataków na mniejszość Rohingya. W 2017 roku około 740 000 Rohingya uciekło do Bangladeszu z powodu działań wojskowych. Obecnie żyją w bardzo zatłoczonych obozach i nie mogą wrócić, ponieważ nadal jest tam niebezpiecznie.

Dwóch mężczyzn, którzy uciekli do Bangladeszu, stwierdziło, że za atakami stoi Armia Arakańska. Napady pochodziły z obozu tej grupy w pobliżu Maungdaw i przypominały codzienne ataki dronów obserwowane w mieście kontrolowanym przez siły rządowe. Armia Arakańska ma historię wrogiego nastawienia wobec Rohingjów.

Lekarze Bez Granic poinformowali, że udzielili pomocy 39 osobom z obrażeniami odniesionymi wskutek przemocy, która miała miejsce od niedzieli do środy, co potwierdza relacje ocalałych.

Ponad 40% poszkodowanych to kobiety i dzieci. Wielu z nich miało obrażenia od odłamków moździerzowych oraz rany postrzałowe. Najwięcej osób, bo aż 21, zostało rannych we wtorek.

Prasa wojskowa oskarżyła Arakańską Armię o atakowanie cywilów Rohingya. Samo wojsko było oskarżane o podobne ataki w 2017 roku. Raporty wskazywały, że żołnierze Arakańskiej Armii gwałcili i zabijali kobiety i dziewczynki z plemienia Rohingya. Arakańska Armia zaprzeczyła tym oskarżeniom, twierdząc, że zgony nie miały miejsca na terenach przez nich kontrolowanych. Obwinili wojskowych oraz lokalnych muzułmanów walczących po ich stronie za uniemożliwianie cywilom dotarcia do bezpiecznych miejsc.

Niedawne raporty wskazują, że rząd wojskowy zmuszał Rohingyów do wzięcia udziału w walkach. Uzbrojone grupy Rohingyów były również oskarżane o porywanie mężczyzn z obozów w Bangladeszu, aby przekazać ich armii.

Konflikt staje się coraz bardziej skomplikowany z powodu trwającej przemocy i braku zaufania. Różne źródła obwiniają się nawzajem, co utrudnia ustalenie, kto jest winny. W tej sytuacji zagrożone są szczególnie wrażliwe społeczności, takie jak Rohingja. Społeczność międzynarodowa musi interweniować. Powinna promować pokój i monitorować łamanie praw człowieka.

Świat: Najnowsze wiadomości
Czytaj dalej:

Udostępnij ten artykuł

Komentarze (0)

Opublikuj komentarz