Pierwszy kandydat na prezydenta Iranu wycofuje się z wyborów

Czas czytania: 2 minut
Przez Maria Lopez
- w
Pusta urna wyborcza w słabo oświetlonym lokalu wyborczym.

WarsawJeden z kandydatów wycofał się z wyborów prezydenckich w Iranie zaplanowanych na piątek. Odejście Ghazizadeh Hashemiego oznacza, że pozostało teraz pięciu kandydatów. Eksperci uważają, że walka rozstrzygnie się między trzema osobami.

Dwaj kandydaci, Saeed Jalili i Mohammad Bagher Qalibaf, próbują zdobyć poparcie wyborców o twardych poglądach. Masoud Pezeshkian, reformator i kardiochirurg, jest jedynym kandydatem, który wspiera politykę byłego umiarkowanego prezydenta Hassana Rouhaniego. Rouhani odegrał kluczową rolę w negocjacjach irańskiego porozumienia nuklearnego z 2015 roku z największymi mocarstwami świata.

Najwyższy Przywódca Iranu, Ajatollah Ali Chamenei, nie pozwala kobietom ani osobom dążącym do znaczących zmian kandydować na urzędy. Ostatnio wezwał do wysokiej frekwencji wyborczej, jednocześnie ostrzegając Pezeshkiana i jego zwolenników, aby nie polegali na Stanach Zjednoczonych.

Kluczowe Punkty:

  • Ghazizadeh Hashemi rezygnuje z udziału
  • Pozostaje pięciu kandydatów
  • Khamenei zachęca do wysokiej frekwencji wyborczej

Mieszkańcy Teheranu nie wykazują dużego zainteresowania wyborami. Po katastrofie helikoptera w maju, w której zginął Raisi, jeszcze więcej osób straciło zainteresowanie. Wielu wyborców uważa, że wcześniejsze obietnice nie zostały dotrzymane.

W 2015 roku umowa nuklearna przyniosła Iranowi nadzieję. Obecnie jednak gospodarka jest w złej kondycji. Bliski Wschód jest coraz bardziej niestabilny, a Iran zaatakował Izrael. Iran również wzbogaca uran blisko poziomu broni jądrowej i, jeśli zdecyduje, mógłby wyprodukować kilka broni nuklearnych.

Ograniczona liczba kandydatów w wyborach oraz surowe przepisy rządu dotyczące obowiązkowego noszenia chusty powodują, że ludzie tracą zainteresowanie głosowaniem. Fatemeh Jazayeri, 27-letnia bezrobotna kobieta z tytułem magistra, przyznała, że nie oglądała żadnych debat, ponieważ nie zamierza głosować. Siedem lat temu oddała głos na Rouhaniego, ale nie dotrzymał on obietnic dotyczących poprawy sytuacji gospodarczej. Uważa, że żadne obietnice kandydatów nie zostaną zrealizowane.

Osoby w Teheranie, które uczestniczą w piątkowych modlitwach, zazwyczaj mają bardziej konserwatywne poglądy i częściej biorą udział w głosowaniach. Mahmoud Seyedi, 46-letni właściciel sklepu, stwierdził, że on i jego rodzina zagłosują.

Wybory odbywają się po śmierci Raisiego w katastrofie śmigłowca w maju. Raisi cieszył się dużą popularnością wśród obywateli. Jego śmierć zwiększyła polityczną niepewność.

Irańczycy borykają się z poważnymi trudnościami ekonomicznymi, a sytuacja polityczna na Bliskim Wschodzie staje się coraz bardziej niestabilna. Wielu ludzi nie jest zainteresowanych głosowaniem i czuje się zawiedzionych niespełnionymi obietnicami politycznymi z przeszłości.

Świat: Najnowsze wiadomości
Czytaj dalej:

Udostępnij ten artykuł

Komentarze (0)

Opublikuj komentarz