Niektórzy Syryjczycy wracają do stref opozycji z Libanu.

Czas czytania: 3 minut
Przez Juanita Lopez
- w
Syryjskie przejście graniczne, gdzie widoczne są siły opozycyjne.

WarsawLiban ma największą liczbę uchodźców na mieszkańca na świecie. Około 780 000 syryjskich uchodźców jest zarejestrowanych w agencji ONZ, ale wielu innych nie jest zarejestrowanych. Kraj ten od lat zmaga się z presją. Od czasu kryzysu gospodarczego w 2019 roku coraz więcej osób domaga się, aby uchodźcy zostali odesłani z powrotem do Syrii lub przeniesieni w inne miejsca.

W kwietniu narastające napięcia doprowadziły do zabicia członka partii Sił Libańskich, Pascala Suleimana. Według wojskowych, zdarzenie miało miejsce podczas nieudanego napadu na samochód przez syryjską grupę przestępczą. To wywołało przemoc wobec Syryjczyków ze strony lokalnych ugrupowań. Libańskie służby bezpieczeństwa zaczęły wtedy podejmować działania przeciwko uchodźcom, przeszukując firmy zatrudniające nieudokumentowanych syryjskich pracowników i zamykając je.

Wielu uchodźców zostało odesłanych przez władze. Libański rząd zorganizował również wyjazdy dla uchodźców, aby mogli wrócić do regionów w Syrii, które są pod kontrolą rządu. Jednak niewielu uchodźców zdecydowało się na te podróże z obawy przed represjami ze strony syryjskiego rządu i sił bezpieczeństwa.

Pomimo problemów Libanu, większość uchodźców woli go od północno-zachodniej Syrii. Ten obszar jest kontrolowany przez różne grupy zbrojne i często bombardowany przez syryjski rząd. Dodatkowo otrzymuje mniej pomocy od organizacji międzynarodowych.

Walid Mohammed Abdel Bakki uznał życie w Libanie za zbyt trudne i w kwietniu wrócił do Idlib. Jego syn Ali, cierpiący na schizofrenię, zaginął po wyjeździe do Bejrutu, gdzie chciał odwiedzić swoją siostrę i znaleźć pracę. Aliego odnaleziono w komisariacie w Baabda z licznymi ranami; twierdził, że został pobity i torturowany. Zmarł kilka dni później.

Oto najważniejsze informacje:

  • Rodzina Walida odnalazła Alego na posterunku policji w Baabda
  • Ali miał liczne rany i opowiadał o pobiciach oraz porażeniach prądem
  • Kilka dni po odnalezieniu Ali zmarł
  • Lekarz sądowy stwierdził, że jego śmierć była "z przyczyn naturalnych"
  • Walid pożyczył 1200 dolarów, aby opłacić przemytników na powrót do północno-zachodniej Syrii

Rzecznik wywiadu wojskowego odmówił komentarza. Lekarz, który zbadał Alego, stwierdził kilka drobnych ran. Badania nie wykazały niczego niezwykłego, a lekarz uznał, że śmierć była naturalna.

Walid pożyczył 1 200 dolarów, aby zapłacić przemytnikom za przetransportowanie jego i jego młodszego syna do północno-zachodniej Syrii. Musieli podróżować trudnymi górskimi ścieżkami. Teraz mieszkają u krewnych w Idlibie. Ich własny dom został zniszczony w wyniku nalotu, a potem okradziony.

Mohammad Hassan, dyrektor Access Center for Human Rights, zauważył, że mowa nienawiści i przemoc wobec uchodźców zmusza niektórych do wyjazdu z Libanu. Chociaż niektórzy libańscy urzędnicy ostrzegają przed atakami, nadal obwiniają Syryjczyków za wzrost przestępczości i domagają się zaostrzenia przepisów.

Hassan wspomniał, że trasa z Libanu do Idlibu jest kontrolowana przez gangi przemytnicze i milicje. Jest to niebezpieczne, zwłaszcza dla osób poszukiwanych przez rząd syryjski. Dotyczy to osób unikających służby wojskowej lub podejrzewanych o sprzeciw wobec rządu.

Ramzi Youssef, pochodzący z południowego Idlib, wyjechał do Libanu w poszukiwaniu pracy, zanim rozpoczęła się wojna domowa w Syrii. Obecnie mieszka tam jako uchodźca.

Życie w Libanie jest trudne zarówno dla uchodźców, jak i miejscowych mieszkańców z powodu napięć i problemów finansowych.

Świat: Najnowsze wiadomości
Czytaj dalej:

Udostępnij ten artykuł

Komentarze (0)

Opublikuj komentarz