Amerykanie niszczą radary Huti i drony na Morzu Czerwonym

Czas czytania: 2 minut
Przez Jamie Olivos
- w
Okręt amerykańskiej marynarki wojennej odpala pocisk w kierunku przybrzeżnej stacji radarowej.

WarsawUSA przeprowadziły naloty na miejsca radarowe używane przez Huti w Jemenie. Dowództwo Centralne stwierdziło, że te radary pomagają Huti w celowaniu do statków, co zagraża żegludze handlowej.

Oto główne informacje:

  • USA zniszczyły dwie uzbrojone w bomby łodzie dronowe na Morzu Czerwonym.
  • Również dron wystrzelony przez Huti nad Morzem Czerwonym został zniszczony.
  • Huti nie potwierdzili nalotów ani żadnych strat militarnych.

Dowództwo Centralne poinformowało, że jeden marynarz z pływającego pod banderą Liberii, greckiego frachtowca Tutor zaginął. W środę Huti zaatakowali statek dronem z ładunkiem wybuchowym. Załoga opuściła jednostkę i została uratowana przez USS Philippine Sea oraz inne siły. Tutor nadal znajduje się na Morzu Czerwonym i nabiera wody.

Zaginiony marynarz pochodzi z Filipin, jak donosi Philippine News Agency, powołując się na sekretarza ds. pracowników migracyjnych, Hansa Leo Cacdaca. Większość z 22 członków załogi statku Tutor również jest z Filipin. Cacdac oznajmił, że podejmowane są starania, aby odnaleźć zaginionego marynarza i że mają nadzieję na szybkie jego zlokalizowanie.

Od listopada Huti przeprowadzili ponad 50 ataków na statki. Zabito trzech marynarzy, jeden statek przejęto, a inny zatopiono. Od stycznia trwa kampania nalotów przeciwko Hutom prowadzona przez USA. 30 maja w wyniku nalotów zginęło co najmniej 16 osób, a 42 zostały ranne, według informacji podawanych przez Huti.

Wojna w Strefie Gazy doprowadziła do śmierci ponad 37,000 Palestyńczyków, jak informują lokalne służby zdrowia. W wyniku działań Izraela na Zachodnim Brzegu również zginęło wiele osób. Konflikt rozpoczął się, gdy 7 października bojownicy Hamasu zaatakowali Izrael, zabijając około 1,200 ludzi i biorąc około 250 zakładników.

Centralne Dowództwo poinformowało, że Huti twierdzą, iż wspierają Palestyńczyków w Gazie. Jednak atakują i grożą ludziom z innych krajów, którzy nie mają nic wspólnego z konfliktem w Gazie. Ich działania zakłócają również handel międzynarodowy, utrudniając przesyłanie pomocy do Jemenu i Gazy.

Biznes: Najnowsze wiadomości
Czytaj dalej:

Udostępnij ten artykuł

Komentarze (0)

Opublikuj komentarz