Wojsko izraelskie przyznaje się do błędów 7 października.

Czas czytania: 2 minut
Przez Maria Lopez
- w
Izraelskie czołgi i dym na polu bitwy.

WarsawArmia izraelska przyznała się do błędów w czasie ataku Hamasu z 7 października. Atak ten doprowadził do śmierci 1200 osób, głównie cywilów, oraz do uprowadzenia 250 zakładników. Było to najtragiczniejsze wydarzenie w 76-letniej historii Izraela, które ujawniło poważne problemy w gotowości militarnej, wywiadowczej oraz w polityce rządu wobec Gazy.

Wewnętrzny raport armii podkreśla kluczowe aspekty:

Kibuc został zaatakowany przez 340 bojowników Hamasu. Żadni cywile wewnątrz konkretnego budynku nie ucierpieli od ognia artyleryjskiego. Dwaj izraelscy cywile na zewnątrz tego budynku zostali trafieni odłamkami; jeden zmarł. Dowódcy zareagowali po usłyszeniu strzałów w domu i gróźb ze strony bojowników. Policja przybyła z opóźnieniem wynoszącym kilka godzin, co spowodowało więcej ofiar.

Wojskowi ustalili, że ogień izraelskich czołgów nie był przyczyną śmierci zakładników i podejrzewali, że odpowiedzialność spoczywa na bojownikach Hamasu. Jednakże, te informacje wymagają dalszej weryfikacji. Dochodzenie również wyraziło uznanie dla mieszkańców kibucu oraz ich zespołu szybkiego reagowania, którzy bronili terenu w pierwszych godzinach konfliktu.

Wielu Palestyńczyków oraz organizacji praw człowieka narzeka, że śledztwa prowadzone przez izraelskie wojsko rzadko kończą się konsekwencjami. Mieszkańcy kibucu mieli odmienne zdania; część z nich była wdzięczna, że armia zajęła się tą sprawą, podczas gdy inni uważali, że raport był wprowadzający w błąd. Meir Zarbiv, mieszkaniec, który stracił członków rodziny, wyraził wątpliwości i frustrację z powodu powolnej reakcji wojska.

Społeczność doceniła przeprowadzone szczegółowe dochodzenie, ale zażądała powołania komisji państwowej do zbadania szerszych problemów związanych z dniem 7 października. Podkreślili znaczenie zapobiegania takiej tragedii w przyszłości.

Izraelski atak w odpowiedzi na rajd Hamasu spowodował poważne problemy w Gazie. Ponad 38 000 Palestyńczyków zginęło, ponad 80% ludności zostało przesiedlonych, a kryzys humanitarny się pogłębia. Izrael stoi obecnie w obliczu zarzutów o zbrodnie wojenne i ludobójstwo przed międzynarodowymi sądami.

Kilka śledztw próbuje wyjaśnić, dlaczego atak się nie powiódł. Szef wywiadu wojskowego zrezygnował ze stanowiska, a niektórzy dowódcy przeprosili. Mimo to premier Benjamin Netanjahu nie chce rozpocząć oficjalnego dochodzenia państwowego. Twierdzi, że trwająca wojna z Hamasem uniemożliwia obecnie prowadzenie dochodzenia, obiecując udzielenie wyjaśnień w przyszłości. Krytycy twierdzą, że próbuje uniknąć krytyki swojej polityki i przywództwa.

Trwający konflikt oraz wydarzenia po 7 października ujawniają poważne problemy zarówno w armii, jak i rządzie. Społeczeństwo coraz mocniej domaga się przejrzystości i odpowiedzialności, co podkreśla konflikt między pilnymi potrzebami wojennymi a długoterminowym zarządzaniem i sprawiedliwością.

Świat: Najnowsze wiadomości
Czytaj dalej:

Udostępnij ten artykuł

Komentarze (0)

Opublikuj komentarz