Tunezja: dwóch kandydatów zaakceptowanych, jeden nadal w areszcie

Czas czytania: 2 minut
Przez Jamie Olivos
- w
Zamknięta urna wyborcza w ciemnym pomieszczeniu obok wagi.

WarsawOrgan wyborczy Tunezji zatwierdził dwóch kandydatów do rywalizacji z prezydentem Kaism Saiedem w nadchodzących wyborach, z czego jeden znajduje się w areszcie. Kampania rozpoczyna się 14 września, a wiele osób wyraża obawy z powodu osłabienia demokracji w Tunezji. Od kiedy Saied objął urząd w 2019 roku, podjął szereg kontrowersyjnych działań. Uwięził politycznych rywali, zawiesił parlament i zmienił konstytucję, aby zwiększyć swoje uprawnienia. Wielu postrzega te działania jako znaczący krok wstecz od postępów demokratycznych, które Tunezja osiągnęła podczas Arabskiej Wiosny dziesięć lat temu.

Kluczowe obawy obejmują:

  • Władze wyborcze zatwierdziły jedynie dwóch kandydatów, ignorując orzeczenie najwyższego sądu administracyjnego w Tunezji.
  • Ta decyzja podkreśla narastające obawy dotyczące cofania się demokracji pod rządami prezydenta Saieda.
  • Jeden z zatwierdzonych kandydatów jest obecnie zatrzymany, co rodzi pytania o uczciwość procesu wyborczego.

W zeszłym tygodniu najwyższy sąd w Tunezji postanowił dopuścić trzech kandydatów do wyborów, których wcześniej zablokowała komisja wyborcza. Komisja jednak nie zaakceptowała tej decyzji sądu. Argumentowali, że kandydaci przekroczyli legalne terminy, nie mieli wystarczającego poparcia lub nie wpłacili opłaty w wysokości 10 000 dinarów (3 000 euro). Krytycy twierdzą, że działania komisji mają charakter polityczny i mają na celu pomóc Saiedowi poprzez wykluczenie jego głównych przeciwników.

Decyzje sądu zazwyczaj są respektowane, więc odmowa komisji wyborczej jest nietypowa. Przed siedzibą komisji protestują przedstawiciele organizacji pozarządowych i partii opozycyjnych, domagając się dopuszczenia trzech wykluczonych kandydatów.

Abir Moussi, obecna w areszcie liderka Wolnej Partii Destour, oraz Abdellatif Mekki, były członek islamistycznej partii Ennahda, zostali pozbawieni możliwości startu w wyborach. Złożyli oni dokumenty, co ukazuje starania rządu w blokowaniu opozycji. Niedawne działania Saieda, takie jak zwolnienie większości jego gabinetu i wyciszenie czołowych liderów opozycji, ograniczyły zaangażowanie polityczne. W zeszłorocznych wyborach lokalnych frekwencja wynosiła zaledwie 11%, co pokazuje niezadowolenie społeczeństwa z polityki.

Zwolennicy Saieda podkreślają jego stanowczą postawę wobec skorumpowanych przywódców i wpływów zagranicznych, co wciąż przemawia do wielu ludzi. Taka sytuacja utrudnia rozróżnienie między prawowitym rządzeniem a nadmierną władzą. Choć Saied zdołał umocnić swoją kontrolę, skutki tego dla młodej demokracji w Tunezji pozostają niejasne. Nadchodzące wybory, z niewielką liczbą konkurentów, zapowiadają się jako kluczowy moment dla przyszłości politycznej kraju.

Świat: Najnowsze wiadomości
Czytaj dalej:

Udostępnij ten artykuł

Komentarze (0)

Opublikuj komentarz