Rodziny Gold Star wspierają wizytę Trumpa i krytykują Harris

Czas czytania: 2 minut
Przez Maria Sanchez
- w
Amerykańska flaga w Arlingtońskim Cmentarzu spoczywa w pełnej czci ciszy.

WarsawByły prezydent Donald Trump odwiedził cmentarz w Arlington, co wywołało nową kontrowersję. Rodziny Gold Star popierają jego wizytę i krytykują wiceprezydent Kamalę Harris. Trump przybył, aby oddać hołd amerykańskim żołnierzom, którzy zginęli podczas zamachu na lotnisku w Kabulu w sierpniu 2021 roku. Pomimo że regulamin cmentarza w Arlington nie zezwala na działalność polityczną, kampania Trumpa udostępniła zdjęcia z tego wydarzenia. To doprowadziło do krytyki ze strony administracji Bidena oraz gorącej wymiany zdań pomiędzy zwolennikami Trumpa a przedstawicielami Pentagonu.

Rodziny Gold Star zaprosiły Trumpa na ceremonię i podkreśliły w oświadczeniu, że wizyta była na ich prośbę. Krewni stanęli w obronie Trumpa i skrytykowali Harris za upolitycznienie wydarzenia. Mimo zasad obowiązujących na cmentarzu, Trump podzielił się zdjęciami z wizyty. Urzędnicy obrony ostrzegli kampanię Trumpa przed robieniem zdjęć. Incydent wywiązał się pomiędzy współpracownikami Trumpa a pracownikiem cmentarza.

Rodziny poległych żołnierzy, które straciły bliskich podczas służby wojskowej, poparły wizytę Trumpa. Uważały, że jego obecność to sposób na uhonorowanie poświęceń ich dzieci. Rodziny wyraziły wdzięczność wobec Trumpa za okazane wsparcie w trudnym czasie i skrytykowały Harris za wykorzystywanie ich żalu do celów politycznych. Te komentarze pojawiły się po tym, jak kampania Trumpa udostępniła nagrania i wiadomości od rodzin, zarzucając Harris brak szacunku.

Konflikt ma skutki polityczne, ponieważ Trump koncentruje się na roli Harris w administracji Bidena, zwłaszcza na jej zaangażowaniu w decyzję o wycofaniu się z Afganistanu. Łączy tę decyzję z ofiarami upamiętnianymi na cmentarzu w Arlington. Krytycy twierdzą, że to administracja Trumpa zapoczątkowała proces wycofywania sił, zawierając w 2020 roku umowę z talibami. Argument ten podsyca trwającą debatę dotyczącą odpowiedzialności oraz niewłaściwego zarządzania polityką zagraniczną.

Wizyta Trumpa wywołała kolejne kontrowersje, gdy pojawiły się doniesienia o konflikcie jego sztabu wyborczego z pracownikiem cmentarza. Oficjele z Pentagonu stwierdzili, że pracownik został werbalnie obrażony i doszło do fizycznej szarpaniny, choć nie postawiono żadnych zarzutów. W odpowiedzi na to, kampania Trumpa nazwała rzeczników wojskowych „partaczami”, co jeszcze pogorszyło sytuację.

Kampania Trumpa twierdziła, że mieli zgodę na nagrywanie wizyty. Utrzymywali, że nagrania i zdjęcia miały na celu uczczenie poległych bohaterów. Niezgody pomiędzy zespołem Trumpa a personelem cmentarza pogorszyły sytuację, ujawniając wyraźne różnice w podejściu obu stron do organizacji wydarzeń upamiętniających poległych.

Wydarzenia na Cmentarzu Arlington ukazują silne polityczne niezgody, szczególnie w kontekście służby wojskowej i odpowiedzialności politycznej. Działania kampanii Trumpa na cmentarzu oraz rozmowy z urzędnikami pogłębiły dyskusje na temat wycofania z Afganistanu oraz szacunku dla poległych żołnierzy.

Donald Trump: Najnowsze wiadomości

Udostępnij ten artykuł

Komentarze (0)

Opublikuj komentarz